środa, 13 listopada 2013

Od Midnight Dołaczenie

Chodziłam sobie samotnie po lesie szukając watachy nigdy nie byłam w żadnej.
Nie dawno skończyłam 4 lata nie zawsze byłam samotna jak byłam mała miałam siostrę ale,ją porwali ludzie tak mówili mi rodzice a, nie dawno straciłam rodziców.
Pół roku temu polowaliśmy razem na jelenia ale, nie byliśmy sami...
Kiedy biegliśmy koło lasu podknełam się o kamień i wpadłam w krzaki uśmialiśmy się z tego.
Rodzice dalej biegli za jeleniem nagle usłyszałam strzał...i drugi.
Nagle zaóważyłam myśliwego strzelał w jelenia, ale trafił......mamę i tate!
-Nie!-krzyknęłam biegnąc w ich stronę ale było za późno już leżeli.
-Mamo tato!-krzyczałam.
-Nagle otworzyli oczy i powiedzieli:
-Midnight musimy ci coś powiedzieć jesteś magicznym wilkiem-nie wierzyłam-uciekaj leć! I pamiętaj kochamy cię i twoją siostre!-powiedzieli.
-Czekaj to ona żyje?-zapytałam.
-Tak jest.....-odeszli...
-Nieeeee!-krzyczałam
-Ja też was kocham-dodałam.
Byłam zła, wściekła na człowieka i poleciałam w jego stronę.
Wywróciłam go i chciałam go zabić ale, wiedziałam że to wypadek.
Zeszłam z niego pohowałam rodziców i pobiegłam smutna w las...
Teraz umiem panować nad mocami i mam skrzydła ( które moge chować).

Latałam nad lasem i nagle usłyszałam to co kiedyś...strzał!
Poczółam ból w brzuchu i usłyszałam drugi strzał... trafiło mnie w skrzydło.
Nie miałam sił żeby użyć magi więc szybko odleciałam.
Nie miałam już sił.... byłam wysoko po mału zaczynałam spadać traciłam sporo krwi i zemdlałam jedyne co pamiętam to widok zbliżającej się ziemi.

Leżałam na łące po mału przytomniałam zobaczyłam jakiegoś wilka ale spowrotem zamdlałam...

Kazan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz